Komentarze: 0
Tak, Ignaś Witkacy miał jaja,
bo narysował to, co tygrysy(faceci) lubią najbardziej.
Spójrz na swojego męża, narzeczonego, kochanka, chłopaka, sąsiada....
Co widzisz?
Ja zawsze dostrzegam samca, zdobywcę :)
Facet to prosty mechanizm i mozna go dowartościować w prymitywny sposób, nawet za pomocą ogórka :D:D
Wyobraźmy sobie sytuację:
Co się dzieje?
Partrzy na Ciebie władczo, jest dumny i zaczyna mówić
( choć prawdopodomnie nie zna się wogóle). Wystarczy,
że pokazesz mu, jaka jesteś uszcześliwiona jego radą, a on będzie z siebie dumny
co najmniej tak, jakby wszedł na szczyt świata.
Cóż -jajko mądrzejsze od kury - a że facet ma "jaja" :D
A wracając do Witkacego to dziwię się, dlaczego jego ryunek nie doczekał się terminu w psychologii ...
Myślę, że każdy facet cierpi na "schujowacenie mózgowia".
Mężczyzna czasem zakłada "seksualne okulary":
otwiera lodówkę - widzi seks, bo leży kiełbasa wchodzi po schodach - czuje seks, bo przysieszył mu oddech gra w szachy - ustala seksualną strategię - bo w dwóch ruchach chce zrobić wrażenie itp
A kiedy ja mojego faceta kocham najbardziej?
Teraz:) Spogladam na niego jak śpi, bo spędził pół dnia w garażu, ze swoją drugą miłościa - samochodem, i jest dumny, że jutro zawiezie mnie do pracy; tworzymy zgrany trójkącik :D